Prinker – maszynka do drukowania tatuaży prosto na skórze

Technologie

Jeśli od zawsze marzycie o wyrażeniu siebie za pomocą tatuażu, ale zasady w pracy na to nie pozwalają, obawiacie się bólu podczas jego wykonywania czy nie jest to możliwe z jakiegokolwiek innego powodu, to Prinker przychodzi z rozwiązaniem.

A mowa o małym niepozornym urządzeniu zaprezentowanym w ramach zbliżających się targów CES 2022, które pozwala w kilka chwil cieszyć się wybranym tatuażem. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, tymczasowym, ale jakość wydruku (tatuaże wyglądają bardzo realistycznie) i łatwość “tatuowania” sprawiają, że gadżet może zainteresować wielu odbiorców.

Na rynku nie brakuje wprawdzie alternatywy, bo tymczasowe tatuaże jakiś czas temu wróciły do łask i na rynku pełno jest specjalnych szablonów czy naklejek, ale te mają wiele wad. Przede wszystkim mamy przy nich tylko jedną próbę, tzn. jeśli coś nie wyjdzie jak trzeba, co zdarza się bardzo często albo zmienimy zdanie co do miejsca tatuażu, to musimy kupić kolejne.

W przypadku Prinkera nie ma takiego problemu, nakładamy wzór, a jeśli nam się nie podoba, to zmywamy i próbujemy jeszcze raz – wszystko dlatego, że urządzenie jest przenośną drukarką, która miesza atrament i tworzy wzór dopiero w momencie jego wyboru. Gadżet współpracuje z aplikacją, która pozwala stworzyć własny tatuaż od podstaw albo wybrać wzór z ponad 11 tysięcy dostępnych w bibliotece.